Powołania do wojska: czy faktycznie szykujemy się na wojnę?
Niedawno media okrążyła informacja o powoływaniu do wojska Polaków. Czy konflikt na Wschodzie zagraża naszemu państwu?

Okazuje się, że masowa mobilizacja to fałszywy alarm. Co zatem tak naprawdę się dzieje? Zamiast ogólnie opisywanej "mobilizacji", którą może ogłosić jedynie prezydent w sytuacji zagrożenia granic naszego kraju, odbywają się zwyczajne ćwiczenia rezerwistów.
Kogo armia może wezwać?
Równie sporą grozę wywołuje fakt, iż osoby, które otrzymają wezwanie, mają się jak najszybciej zgłosić do wskazanej jednostki. Prawda jednak jest taka, że osoby, które otrzymają wezwanie, należą do grupy, która się powinna tego spodziewać i znać procedury. A przede wszystkim - nie powinny być zdziwione faktem, że mają znienacka wszystko rzucić i stawić się w wojsku.
Szczególnie, że same ćwiczenia trwają bardzo krótko. W zależności od jednostki, mogą one przeciągnąć się maksymalnie do 3 tygodni. W porównaniu do dawnej obowiązkowej służby wojskowej, to naprawdę niewiele, a takie ćwiczenia mogą sprawić, że niejednemu mężczyźnie uda się zostać zawodowym żołnierzem. Póki co, możemy spać spokojnie. Przynajmniej dopóki prezydent, nie wezwie narodu do obrony kraju.
Źródło: TVN24 #Ukraina #wojsko polskie