Zmieszanie tych dwóch kultur przyniesie rozpacz jednych i barbarzyński tryumf drugich
Ile kobiet i dzieci zostanie jeszcze skrzywdzonych, zanim obywatele europejskich krajów wypowiedzą posłuszeństwo i wezmą sprawy we własne ręce?

Naiwnym jest sądzić, że zmieszanie na siłę kultury europejskiej z kulturą islamu przyniesie dobre rezultaty. Co takiego nielegalni imigranci są w stanie nam przekazać, czego nas nauczą i czym się z nami podzielą? W czym są od nas lepsi na tyle, że aż powinniśmy myśleć, że są atrakcyjni? Odrzucając na chwilę dywagacje o kosztach utrzymania tłumu nielegalnych imigrantów, przyjrzyjmy się trzem bardzo podstawowym elementom kultury i tradycji obydwu stron.
Miłość do drugiego człowieka
Europejczyk serdecznie wita gości. Powiedzenie “gość w dom, Bóg w dom” nakazuje wpuścić i zaopiekować się każdym wędrowcem, którego jesteśmy w stanie ugościć.
Nieprzytomne przyjmowanie każdego, kto tylko postawił stopę na naszym kontynencie jest nieporozumieniem. Liczba przybyszów wskazuje, że trudno ich już traktować jak gości. To po prostu zaborcy.
#Islam nie dopuszcza miłości do drugiego człowieka, a zwłaszcza - do chrześcijanina, ateisty, homoseksualisty i tak dalej. Miłość należy się bogu, a wszystkim niebędącym muzułmanami można ewentualnie okazać miłosierdzie w postaci ultimatum - przejdziesz na islam albo zginiesz.
Rozdawane przez Europejczyków kwiaty na powitanie islamskich nielegalnych imigrantów pokazuje, jak bardzo jesteśmy naiwni sądząc, że od tego muzułmanie zmienią poglądy. W Birmingham tubylcy posuwają się dalej - przygotowują torty z arabskimi napisami na przywitanie nowych imigrantów.
Jak zachowaliby się ci sami imigranci, gdyby to Europejczycy wsiedli w łodzie i w liczbie kilku milionów przybyli do ich ojczyzny? Czy bylibyśmy witani kwiatami, chlebem, herbatą i zaproszeniem do domu?
Cakes to welcome the new refugees to Birmingham today - 21 will arrive from UN designated-camps as part of 50 total pic.twitter.com/EPPzlj1NyS
— Kathryn Stanczyszyn (@stanchers) styczeń 27, 2016
Równouprawnienie, postawy rodzicielskie, tolerancja
Społeczeństwo Europy od dawna przerabia lekcję równouprawnienia obydwu płci.
Urlopy ojcowskie, praca zawodowa i prawa wyborcze dla kobiet, równy podział obowiązków domowych. Dzieci są dla nas najwyższym dobrem, które otaczamy miłością i troską oraz chronimy przed wszelkimi objawami przemocy i krzywdzenia.
Islamska rodzina oparta jest na bezdyskusyjnym patriarchacie. Kobieta bez zezwolenia mężczyzny nie może niczego przedsiębrać, a nawet w kawiarniach zachowany jest podział płci. Muzułmanom nie wolno pić alkoholu, ale bić kobiety i dzieci można, a nawet trzeba. Dzieci wychowywane są surowo, od najmłodszych lat uczone bezwzględnego posłuszeństwa wobec przywódców religijnych, pogardy dla kobiet i nienawiści do innowierców. Wyrosłe w islamskiej atmosferze kobiety szczerze uważają, że ich jedynym życiowym celem jest wydanie na świat małego islamisty, przyszłego bojownika lub zamachowca-samobójcę. Dodatkowo należy wziąć pod uwagę muzułmańskie podziały plemienne, kastowe i etniczne z całym spektrum wzajemnej zależności i podległości.
When drinking a beer is worse then raping and beating a woman...... such an amazing religion of peace. #BanIslam pic.twitter.com/CMQ9Xk7LTc
— AM (@ArRuple) styczeń 5, 2016
Wiedza i wykształcenie
Niezbywalną częścią naszej europejskiej kultury jest stałe zdobywanie wiedzy.
Obowiązkowy proces edukacyjny jest wieloletni, a mimo tego większość z nas po zakończeniu obowiązkowego etapu wybiera dalszą naukę. Wiedza się niestety starzeje, dlatego w okresie aktywności zawodowej stale się dokształcamy w różnych formach studiów, kursów, szkół podyplomowych, szkoleń, warsztatów oraz zdobywamy wiedzę na własną rękę z przeróżnych źródeł.
Według badań, przeprowadzonych w Niemczech, 65% nielegalnych imigrantów to analfabeci lub osoby posiadające wiedzę ogólną i umiejętności (czytanie, pisanie, liczenie i operacje na liczbach) mniej więcej na poziomie naszej II klasy szkoły podstawowej!
Jak to ze sobą zmieszać?
Czy ubogacą się nielegalni imigranci, rezygnując ze swoich wartości i wierzeń na rzecz nagłego umiłowania człowieka, równouprawnienia i okazywania czułości oraz troski opiekuńczej dzieciom? Czy hurtem rzucą się do naszych szkół, głodni wiedzy i zdesperowani do podejmowania pracy?
A może "ubogacą" się Europejczycy - wrócą do średniowiecznych reguł traktowania kobiet i dzieci, zarzucą wykształcenie dziewcząt i odbiorą im przywileje, wynikające z równouprawnienia? Zachęcamy do dyskusji.
Źródło: Die Zeit
Kopiowanie i wykorzystywanie treści wymaga pisemnej zgody Blasting Sagl. #Unia Europejska #kryzys uchodźczy